DaKooka: „Po prostu wiem, czego chcę”

  1. Wydałeś dwa albumy w tym roku - „Hero” i „Form”. Co spowodowało taki wzrost aktywności twórczej?
  2. Twój pierwszy album „Radha” został nagrany w języku angielskim, a teraz śpiewasz po rosyjsku. Czy chcesz spróbować ponownie śpiewać po angielsku? Nie marzysz o podboju Zachodu?
  3. Nawiasem mówiąc, występowałeś nie tylko na Ukrainie iw Rosji, ale także w innych krajach. Jakie są...
  4. Nawiasem mówiąc, w zeszłym roku wystąpiłeś na Moscow Music Week. Co najbardziej pamiętasz? Czym różnią się takie imprezy od tradycyjnych koncertów?
  5. Studiowałeś w szkole muzycznej. Ile ci to pomogło? Czy potrzebujesz edukacji muzycznej dla współczesnego artysty lub czy możesz się bez niego obejść?
  6. Nawiasem mówiąc, powiedziałeś, że szybko piszesz piosenki, ale za kilka sekund wymyślisz refren. Jak to robisz?
  7. Jakie style muzyczne chciałbyś eksperymentować?
  8. A kogo lubisz ze współczesnych muzyków?
  9. Wasz pierwszy występ w Rosji odbył się na festiwalu „Pain” w 2017 roku. Co wtedy najbardziej pamiętasz?
  10. Brałeś udział w ukraińskim programie „Voice”. Ile to zmieniło twoje życie? Czy radziłbyś innym muzykom, żeby tam pojechali?
  11. Masz wielu subskrybentów w sieciach społecznościowych. Jak ważne są teraz dla artysty? Jak ważne jest utrzymywanie kontaktu z fanami za pośrednictwem sieci społecznościowych?
  12. W jakiś sposób napisałeś muzykę do reklamowania. Co dało ci to doświadczenie? Jak muzyka „reklamowa” różni się od muzyki „dla siebie”?
  13. Wkrótce odbędzie się koncert w Moskwie i trasa koncertowa po Rosji. Co dla nich ugotowałeś?

Ekaterina Eremenko, lepiej znana jako DaKooka, to 24-letnia piosenkarka, muzyk i autorka tekstów z Ukrainy. Pracuje głównie w gatunku muzyki elektronicznej. DaKooka wziął udział w ukraińskim „Voice” i wystąpił na festiwalu „Pain”.

W przeddzień rosyjskiej trasy DaKooka powiedział Soyuz.Ru o dwóch nowych albumach, inspiracjach, programach telewizyjnych, edukacji muzycznej i sieciach społecznościowych.

Wydałeś dwa albumy w tym roku - „Hero” i „Form”. Co spowodowało taki wzrost aktywności twórczej?

Sześć miesięcy temu zacząłem pisać jeden album. Okazało się jednak, że piosenek jest więcej niż jeden. Byli w stanie surowych demonstracji. Zasadniczo wydałem pierwszy album, a po dwóch tygodniach ukończyłem kolejny. Po prostu za sześć miesięcy zebrało się wiele piosenek - musiałem wydać dwa albumy.

Twój pierwszy album „Radha” został nagrany w języku angielskim, a teraz śpiewasz po rosyjsku. Czy chcesz spróbować ponownie śpiewać po angielsku? Nie marzysz o podboju Zachodu?

Nie wiem. Jeszcze nie. Chociaż jest napisany po rosyjsku - piszę po rosyjsku. Potem, kiedy słowa, które już wiem, kończą się, będę pisać po angielsku. (Śmiech)


Nawiasem mówiąc, występowałeś nie tylko na Ukrainie iw Rosji, ale także w innych krajach. Jakie są twoje wrażenia? Czy istnieje chęć występowania gdziekolwiek indziej - na przykład na jakimś festiwalu?

Najbardziej odległym „moim” krajem jest Korea Południowa. Występowałem tam na dwóch festiwalach w Seulu. Podobało mi się - nowa publiczność, nowa publiczność. Ludzie, tradycje, mentalność - wszystko w nowy sposób. Jest to bardzo interesujące dla artysty, ale ogólnie dla każdej osoby - aby odwiedzić nowe kraje i poczuć nowych ludzi.

Mam marzenie, aby występować w Japonii, Chinach. Chcę iść do Australii z koncertami. W rzeczywistości jest to bardzo łatwe do zrobienia. Musisz tylko znaleźć międzynarodowe festiwale. Zwykle nazywa się Seoul Music Week, Tokyo Music Week, Sydney Music Week i tak dalej. Wysyłasz tam aplikację, pomagają przy wizach, ze wszystkim. I po prostu przychodzisz tam, aby występować, a jednocześnie patrzeć na nowe piękno.

Nawiasem mówiąc, w zeszłym roku wystąpiłeś na Moscow Music Week. Co najbardziej pamiętasz? Czym różnią się takie imprezy od tradycyjnych koncertów?

Różnią się bardzo. Głównie dziennikarze, menedżerowie artystów, producenci przyjeżdżają na pokazy-festiwale. Publiczność jest inna. Oczywiście są tam zwykli słuchacze. Ale pokazy zostały stworzone dla muzyków, menedżerów, dyrektorów wytwórni lub organizatorów festiwali, aby mogli przyjść i posłuchać nowych zespołów.

W tym roku w Moskwie było wielu różnych dziennikarzy. To było niesamowite. Powinieneś starać się wykonywać dobrze na gablotach, abyś został zauważony. Musimy się pokazać. Oczywiście próbuję wszędzie. (Śmiech)

Koncert DaKooka w klubie „16 ton” w marcu 2018 r

Koncert DaKooka w klubie „16 ton” w marcu 2018 r. / Zdjęcie z 16tons.ru

Studiowałeś w szkole muzycznej. Ile ci to pomogło? Czy potrzebujesz edukacji muzycznej dla współczesnego artysty lub czy możesz się bez niego obejść?

Edukacja jest niezbędna dla ludzi, którzy chcą realizować inżynierię dźwięku, miksować, stroić na koncertach i wszystko związane z techniczną stroną muzyki. Nigdzie nie ma edukacji - i lepiej jest oczywiście mieć wyższe wykształcenie.

Aby stworzyć muzykę, wystarczy inspiracji. Możesz mieć dobry dzień lub rozwieść się z mężem, a następnie stworzyć piosenkę. Edukacja jest opcjonalna. Najważniejsze - inspiracja, talent. Oczywiście szkoła muzyczna pomaga, ale wcale nie trzeba się uczyć.

Do 12 lat uczyłem się w szkole muzycznej, a potem przez cztery lata nie studiowałem w ogóle muzyki. Nie sądziłem, że będę to robił przez całe życie. Poszukiwany, ale nie wierzył zbyt wiele. Dlatego w ciągu tych czterech lat zapomniałem o wszystkim, szukając siebie. Szkoła może szybciej pomóc w zrozumieniu harmonii i notatek. Ale aby zacząć pisać piosenki, potrzebujesz czegoś zupełnie innego.

Nawiasem mówiąc, powiedziałeś, że szybko piszesz piosenki, ale za kilka sekund wymyślisz refren. Jak to robisz?

Nie wiem. Jakoś siadam i piszę i to wszystko. Nie potrafię tego wyjaśnić. Myślę, że po prostu wiem, czego chcę. Najpierw piszę muzykę, a potem słowa - teraz mam taką strategię. Kiedy jest muzyka, bardzo łatwo zrozumieć, co się dzieje.

Jeśli mam zły nastrój, mogę siedzieć dłużej niż dwie minuty. Chyba dwa dni. Mogę wyszukiwać i wyszukiwać, sortować milion opcji. Jeśli mam dobry nastrój, pasuję do dwóch minut. Z tymi słowami dłużej, oczywiście, gram. Tworzę melodię w wymyślonym języku i rozumiem, czego chcę. Naprawdę nic skomplikowanego.


Jakie style muzyczne chciałbyś eksperymentować?

W muzyce elektronicznej chciałbym opanować czarownicę. A pisanie i śpiewanie jest tak fajne, jak śpiewają i krzyczą. Jeśli mówimy o muzyce elektronicznej. Jeśli chodzi o muzykę na żywo, nie wiem. Chyba nic. Może przerobią swoje piosenki - na przykład w przetwarzaniu jazzu. Ale to zdecydowanie nie jest teraz, teraz jestem w 100% zainteresowany elektroniką. Chociaż nowa piosenka, która nie została jeszcze wydana, dodałem gitarę na żywo. Patrzę więc trochę w tym kierunku.

A kogo lubisz ze współczesnych muzyków?

Od zachodu - razem Modeselektor, Apparat i Moderat. Nicholas Jaar, Chet Faker, Four Tet i Bonobo. Od artystów WNP - „Malbek” i Suzanny, „Both Two” to bardzo dobra rosyjska grupa z Jekaterynburga, słucham ich od dłuższego czasu. Pompeya i „Naadya” wciąż lubią.

Wasz pierwszy występ w Rosji odbył się na festiwalu „Pain” w 2017 roku. Co wtedy najbardziej pamiętasz?

Pamiętam ludzi, publiczność. Pierwszy występ, dużo ludzi. Wszyscy śpiewali piosenki. Zainspirowało mnie to do dalszych występów w Moskwie i Rosji. Publiczność jest po prostu super, bomba. Ale organizacja była zła. Jednak w tym roku wystąpiłem także na „Pain”, a wszystko zmieniło się drastycznie - stało się po prostu idealne. Było też wielu ludzi.

Koncert DaKooka w klubie „City” w listopadzie 2017 r. / Zdjęcie z eatmusic.ru/ Fotograf: Valeria Leh

Brałeś udział w ukraińskim programie „Voice”. Ile to zmieniło twoje życie? Czy radziłbyś innym muzykom, żeby tam pojechali?

Ogólnie nie zmieniło mojego życia. Nieznacznie zwiększył publiczność, ale w rzeczywistości trochę. Mówiłem już wcześniej, znali mnie jako DaKooka. Poszedłem tam, ponieważ mój przyjaciel zaproponował mi. Po prostu nie miałem wtedy nic do roboty i zacząłem szukać nowych emocji. Mam to, na co czekałem.

Oczywiście nie ukrywam przed nikim, że to była część PR i pewnej gry. Co z poradami ... Nie jestem specjalnym doradcą. Ale polecam robić to, czego chce osoba. A jeśli chce się tam udać, pozwól mu odejść. Ale nie mogę ręczyć za to, że przyniesie to wielką popularność. Powiem nawet, że nie przyniesie to dużej popularności. Brak programów rozrywkowych przynosi popularność wszystkim uczestnikom. Wciąż sława i chwała przychodzą dzięki temu, że człowiek dotrzymuje kroku i pracuje.

Masz wielu subskrybentów w sieciach społecznościowych. Jak ważne są teraz dla artysty? Jak ważne jest utrzymywanie kontaktu z fanami za pośrednictwem sieci społecznościowych?

Ważne jest, aby robić to, co chcesz. Chcę podzielić się z subskrybentami tym, co się ze mną dzieje - piosenki, filmy, strzelaniny, podróże. Chcę wiedzieć od nich, jak spędzają dzień, który uwielbiają jeść. Po pierwsze, robię to, co chcę.

Jeśli spojrzeć na to z punktu widzenia promocji i PR, sieci społecznościowe bardzo pomagają. Zawsze jesteś na uchu i przed publicznością, nie opuszczają cię. Po subskrypcji oznacza to, że są dla Ciebie interesujące. Aby się nie nudzić, musisz ciągle coś robić. Osobiście lubię to sam. A ktoś po prostu tego potrzebuje - wielu artystów ma graczy SMM. I tak właśnie myślę.


W jakiś sposób napisałeś muzykę do reklamowania. Co dało ci to doświadczenie? Jak muzyka „reklamowa” różni się od muzyki „dla siebie”?

Przede wszystkim koszt. Jedna piosenka na reklamę jest warta tysiąc euro. I utwór, który napisałem i sprzedałem na iTunes ... Nawet nie wiem, ile czasu zajmuje mi przyniesienie tego samego tysiąca euro. To największa, globalna różnica między utworami na zamówienie a utworami, które sam piszesz.

Właśnie się zastanawiałem. Sprawdziłem się i zdałem sobie sprawę, że nie będę więcej pisać na zamówienie. Zwłaszcza dla trójników reklamowych i ogólnie każdej technologii. Wszystko było bardzo trudne. Wszystkie te zmiany klienta - nie mogę.

Jeśli dostanę ofertę i będę miał gotową odpowiednią piosenkę, to oczywiście zgadzam się. I jeszcze raz napiszę na zamówienie ... Nie biorę tego. Chociaż musimy sprawdzić, ile pieniędzy zaoferują. Ale na reklamę wódki lub papierosów zdecydowanie nie zrobię nic za żadne pieniądze.

Wkrótce odbędzie się koncert w Moskwie i trasa koncertowa po Rosji. Co dla nich ugotowałeś?

Idę tam z dwoma albumami i ze starymi hitami. Zrobię duży program, gdzieś na godzinę, godzinę i piętnaście. Może gdzieś zagram półtorej godziny, w zależności od tego, jak to pójdzie. Będą tańce, będziemy fotografowani po koncercie.

W Moskwie chcę zrobić coś innego z lekkim chłodem. Chcę dodać element spektaklu, nad którym pracujemy.

Co spowodowało taki wzrost aktywności twórczej?
Czy chcesz spróbować ponownie śpiewać po angielsku?
Nie marzysz o podboju Zachodu?
Co najbardziej pamiętasz?
Czym różnią się takie imprezy od tradycyjnych koncertów?
Ile ci to pomogło?
Czy potrzebujesz edukacji muzycznej dla współczesnego artysty lub czy możesz się bez niego obejść?
Jak to robisz?
Jakie style muzyczne chciałbyś eksperymentować?
A kogo lubisz ze współczesnych muzyków?